As with the exterior, 2014 brings more interior changes than your typical refresh. The Jeep gets Chrysler’s chunky new SRT steering wheel complete with metal shift paddles, a heated soft leather rim, a flat bottom, and more buttons than Apollo mission control. The refresh also brings an entirely new stitched leather dashboard, leather coated We lieten u al kennis maken met de update van de Jeep Grand Cherokee. Ook de SRT kreeg een facelift die een agressiever gezicht de Jeep Grand Cherokee al een buitenbeentje vindt tussen onze Audi Q7, BMW X5 en de Range Rover Sport, moet zich de vraag stellen of hij eigenlijk wel klaar is voor de SRT? Zonder trucjes, alleen ccGeen trucjes à la supercharger of een batterij turbo’s, de Grand Cherokee SRT rekent uitsluitend op longinhoud om vermogen op te wekken. En wat een longinhoud, cc in twee cilinderbanken van vier geven zijn V8 468 pk bij opm en 624 Nm bij 4100 opm. Onvoldoende om de Supercharged Range Rover Sport of de BMW X5 bij te benen, maar zeg nu zelf: met een 0 naar 100 km/u in 5 seconden zal hij zich niet snel laten afdrogen bij het droge licht. Terwijl zijn topsnelheid met 257 km/u net boven de klassieke Duitse begrenzing van 250 km/u is gebracht. Plaagbeest. De Hemi buldert graag de omgeving wakker, maar door zijn ruimbemeten uitlaten valt te horen en te zien dat de 13,5 l/100 km slechts een illusoir cijfer zijn. Reken maar op een veelvoud, dit is ook de versie waar je het snelst van zal schrikken dat de 93 liter-tank alweer leeg is. De update voor 2017 schenkt hem dezelfde nieuwe led-dagrijverlichting die om de lichtblokken is gewenteld als in de Grand Cherokee met de diesel. Het radiotorrooster kreeg een zwarte lakkleur die meer agressie geeft. Standaard staat hij nu al op 20-duimswielen, groter kan niet volgens de Jeep-catalogus, maar andere velgdesigns zijn wel beschikbaar. Koopje?Met zijn prijs van euro bekleedt hij eigenlijk een unieke plaats tussen de performance-jeeps. Hij komt niet boven 500 pk uit, maar evenmin gaat zijn prijs boven euro. Wat wel het geval is voor zijn concurrenten. Bovendien is hij standaard al voorzien van alle toeters en bellen. We hadden u graag wat meer verteld over zijn wegligging, maar door omstandigheden bleef onze kennismaking beperkt tot een kort stukje op besneeuwde wegen. Plezierig, dat wel. De SRT beschikt over vierwielaandrijving, maar stuurt graag vooral de achterwielen aan. Wat tot lichte glijpartijen leidt waarbij het ESP zachtjes waakt over een progressie die u aan de goede kant van de gracht moet houden. Hij klinkt verslavend en de achttrapsautomaat is veelbelovend, maar we zullen op een uitgebreidere kennismaking moeten wachten tot de omstandigheden wat beter meezitten. KarakterHij richt zich maar tot een erg beperkt publiek, dat graag onder de indruk komt van de Amerikaanse manier van power produceren: hoe meer cc, hoe liever. Alleen is dat in de praktijk weinig compatibel met onze brandstofprijzen. Een Jeep Grand Cherokee SRT is vast een uitstervende soort, maar het is zeker niet zijn gebrek aan karakter dat hem uiteindelijk de das zal omdoen. Jeep Grand Cherokee SRT Motor: V8 benzine, cc 468 pk bij opm 624 Nm bij opm 0-100 km/u: 5 sec Topsnelheid: 257 km/u Verbruik: 13,5 l/100 km CO2: 315 g/km Prijs: euro Performance & mpg. Every 2016 Jeep Grand Cherokee except for the SRT version comes standard with a 3.6-liter V6 making 295 hp. This is the only engine you can get on the Laredos, while the Limited Gdy­by hard­co­ro­wy kok­su był samo­cho­dem, to jakim? Z całą pew­no­ścią Jeepem Grand Che­ro­kee SRT, któ­ry żywi się wyłącz­nie wyso­ko­ok­ta­no­wy­mi stej­ka­mi i nie­ustan­nie prę­ży swo­je prze­ro­śnię­te musku­ły. A ja to sza­nu­ję! Są samo­cho­dy, któ­re w zdro­wo­roz­sąd­ko­wym uję­ciu wyda­ją się nie mieć żad­ne­go sen­su. Ale gdy sia­da­my za ich kie­row­ni­cą dzie­je się magia i wszyst­ko nagle tego sen­su nabie­ra. Dokład­nie taki jest Jeep Grand Che­ro­kee SRT, któ­ry ma w teo­rii całą masę o wie­le bar­dziej racjo­nal­nych i sen­sow­nych w zaku­pie kon­ku­ren­tów, a mimo to chciał­bym nim jeź­dzić. Wnę­trze Jeepa Grand Che­ro­kee SRT nie wska­zu­je raczej na to, co sie­dzi pod jego maską. Nie jest prze­sad­nie spor­to­wo, nawet fote­le nie są zbyt­nio kubeł­ko­we i na pierw­szy rzut oka nie trzy­ma­ją zbyt pew­nie na boki. Menu widocz­ne na ekra­nie doty­ko­wym wyda­je się mieć zaszy­tą gdzieś głę­bo­ko datę pro­jek­tu: rok 1995. Ogól­nie rzecz ujmu­jąc jest bar­dzo po ame­ry­kań­sku, czy­li pro­sto, rzekł­bym nawet spar­tań­sko. Ale wie­cie co? W tym samo­cho­dzie zupeł­nie to nie prze­szka­da. Taki jest jego cha­rak­ter i wszy­scy wie­my, że nie wnę­trze się tutaj liczy, ale mię­śnie… Jeep Grand Che­ro­kee SRT jest jak ladacz­ni­ca — nie nęci pięk­nym wnę­trzem, ale tym, co ma pod kiec­ką. Nie cza­ruj­my się, Jeep Grand Che­ro­kee SRT jest jak ladacz­ni­ca — nie nęci pięk­nym wnę­trzem, ale tym, co ma pod kiec­ką. A tam się dopie­ro dzie­je! Sil­nik V8 HEMI to coś, co może być jed­nym z ostat­nich tchnień praw­dzi­wej, daw­nej moto­ry­za­cji. W erze wszę­do­byl­skie­go down­si­zin­gu, hybryd i sil­ni­ków elek­trycz­nych, SRT kusi potęż­nym V8 o pojem­no­ści litra, któ­ry gene­ru­je 468 koni mecha­nicz­nych. Jak mru­czy ten kociak? OBEJRZYJ WIDEO: Sub­skry­buj nasz kanał na YouTu­be — nie prze­ga­pisz kolej­nych fil­mów! Już mięk­ną Wam nogi? To czy­taj­cie dalej — ten ważą­cy bli­sko 3 tony kolos w iście ame­ry­kań­skim sty­lu roz­pę­dza się od 0 do 100 km/h w zale­d­wie 4,5 sekun­dy. I zapraw­dę powia­dam Wam, wra­że­nia pły­ną­ce zza kie­row­ni­cy przy korzy­sta­niu z funk­cji launch con­trol są nie­ziem­skie. W menu samo­cho­du może­my regu­lo­wać war­tość obro­tów, z jakich Jeep Grand Che­ro­kee SRT star­tu­je pod­czas włą­czo­nej pro­ce­du­ry star­tu — mak­sy­mal­nie to 3500 obro­tów. Auto wystrze­li­wu­je wów­czas w zaska­ku­ją­co spraw­ny spo­sób, któ­ry przy tych roz­mia­rach i wadze auta wyda­je się prze­czyć pra­wom fizy­ki i zakrzy­wiać cza­so­prze­strzeń. Jeź­dzi­łem już samo­cho­da­mi, któ­re mia­ły podob­ne albo nawet i lep­sze osią­gi, ale SRT buja się do przo­du w bru­tal­nie przy­jem­ny spo­sób. Zapew­nia wręcz poczu­cie prze­miesz­cza­nia się mózgu wewnątrz gło­wy, co ostat­nio czu­łem już spo­ry kawał cza­su temu, star­tu­jąc Sub­a­ru WRX STI z ręcz­ne­go przy napię­tych dyfrach… A w SRT wystar­czy po pro­stu przy­trzy­mać hamu­lec, wci­snąć gaz do opo­ru, puścić hamu­lec i jaaaz­da! Praw­dzi­wi dżen­tel­me­ni o spa­la­niu, tak jak o pie­nią­dzach, nie roz­ma­wia­ją. Dla­te­go nie zdra­dzę Wam, że śred­nia 25 litrów na set­kę po mie­ście to stan­dard, a pod­czas ostre­go star­tu z miej­sca z uży­ciem launch con­trol wskaź­nik pali­wa na naszych oczach mknie ku licz­bie 0 w zaska­ku­ją­cym tem­pie. Jeep Grand Che­ro­kee SRT roz­pę­dza się absur­dal­nie spraw­nie, a jak radzi sobie z hamo­wa­niem? Wca­le nie gorzej, gdyż pod przed­ni­mi fel­ga­mi skry­wa 6‑tłoczkowe zaci­ski Brem­bo oraz wen­ty­lo­wa­ne tar­cze o roz­mia­rach Jowi­sza. Jak na ogrom­ne­go SUV’a, Jeep tak­że cał­kiem nie­źle się pro­wa­dzi. Mógł­bym wymie­niać Wam baje­ry takie jak waha­cze tra­pe­zo­we, adap­ta­cyj­ne amor­ty­za­to­ry Bil­ste­in, sta­bi­li­za­tor prze­chy­łów, sprę­ży­ny śru­bo­we, alu­mi­nio­wy dol­ny drą­żek pro­wa­dzą­cy, nie­za­leż­ne gór­ne drąż­ki pro­wa­dzą­ce, oddziel­ny drą­żek reak­cyj­ny czy sta­bi­li­za­tor poprzecz­ny, ale w wiel­kim skró­cie powiem: jadąc tym potwo­rem kie­row­ca po pro­stu czu­je, że ma nad nim kon­tro­lę. Oczy­wi­ście nie ma tutaj mowy o pre­cy­zji pro­wa­dze­nia w sty­lu Alfy Romeo Ste­lvio, mimo wszyst­ko bio­rąc pod uwa­gę wagę, roz­mia­ry i bry­łę nad­wo­zia, Jeep Grand Che­ro­kee SRT zasko­czył mnie na plus nie tyl­ko osią­ga­mi i hamul­ca­mi, ale rów­nież pro­wa­dze­niem. Ile kosz­tu­je przy­jem­ność posia­da­nia Jeepa Grand Che­ro­kee w wer­sji SRT? Od 375k zło­tych. Bio­rąc pod uwa­gę sil­nik, moc i osią­gi, to praw­dzi­wa oka­zja, jak to przy ame­ry­kań­skich mię­śnia­kach bywa. I fakt, sys­tem mul­ti­me­dial­ny wyda­je się moc­no prze­sta­rza­ły a wnę­trze nie roz­piesz­cza prze­sad­nie luk­su­sem, ale prze­cież w tym samo­cho­dzie nie o to cho­dzi. To ban­dy­ta, któ­ry stra­szy prze­chod­niów wyde­cha­mi, a innych kie­row­ców zawsty­dza tym, że dali się wyprze­dzić przez 3‑tonowy auto­bus. A jeśli nadal uwa­żasz, że 468 koni i 4,5 sekun­dy do set­ki to cią­gle za mało, Jeep ma już goto­wą odpo­wiedź na Two­je wąt­pli­wo­ści. Nazy­wa się Jeep Grand Che­ro­kee Trac­khawk, ma 700 koni i do set­ki tor­pe­du­je się w 3,5 sekun­dy. Kosz­tu­je ponad pół bań­ki, jed­nak jak na naj­szyb­sze­go SUV’a to cena i tak oka­zyj­na. I war­to śpie­szyć się z jego zaku­pem, do Euro­py tra­fi bowiem zale­d­wie 300 egzem­pla­rzy, z cze­go 50 do Pol­ski. Pierw­sze już zna­la­zły swo­ich nabyw­ców i wyje­cha­ły polo­wać na nasze dro­gi… Spo­ro zdjęć w tym teście wyko­na­li­śmy pod mosta­mi… to taka deli­kat­na alu­zja do tego, że wykar­mie­nie tego potwo­ra spra­wi, że zban­kru­tu­jesz i wylą­du­jesz pod jed­nym z nich. Ale war­to! Jeep Grand Che­ro­kee SRT V8 HEMI, 468 KM (ben­zy­na) Cena: od 375 000 zł OCENA sil­nik osią­gi brzmie­nie cena prze­sta­rza­łe wnę­trze fote­le ⬇ Lajk do dechy ⬇
The Jeep driver in the Chicago, IL, area can get a lot out of the all-new 2020 Jeep Grand Cherokee SRT and Trackhawk. As two of the fastest, most impressive models in the lineup, the SRT and Trackhawk accomplish more thanks to their advanced engines and high-tech performance specifications such as the upgraded Launch Control system.
Jeep Grand Cherokee SRT to najgłupszy pomysł na jaki mogli wpaść włodarze marki. Zróbmy małą rekonstrukcję zdarzeń. Poważni ludzie siedzą w swoich idealnie skrojonych garniturach na zebraniu zarządu na ostatnim piętrze przeszklonego drapacza chmur. Wszyscy produkują się tak mocno i tak intensywnie, że w powietrzu czuć zapach przegrzewających się zwojów w mózgu. Nagle ktoś rzuca hasło: „A może by tak zrobić sportowego Jeepa?”. Wszyscy parskają śmiechem poza jedną osobą: prezesem, który jest wniebowzięty pomysłem i każe kontynuować myśl. Tajemniczy głos zdradza przepis na takie auto: bierzemy naszego popularnego i cenionego za komfort i właściwości terenowe Jeepa Grand Cherokee. Obniżamy zawieszenie, tak żeby już nigdy nie mógł zjechać z utwardzonej drogi. Dodatkowo utwardźmy zawias tak, żeby pasażerowie potrafili stwierdzić czy przejechaliśmy po liściu dębu czy może klonu. Do tego wszystkiego koła, przepraszam, cztery walce: 295/45 R20. Tak, żeby samochód nie mieścił się w koleinach. Teraz pora na wydech: rzućmy takie kominy, dzięki którym znienawidzą nas sąsiedzi, rodzina i każdy, kto znajduje się w promieniu kilometra od samochodu. Na zakończenie silnik, będący odpowiedzią na wszystkie downsizingowe jednostki w Europie: wolnossące litra w układzie V8. Dokładnie tak powstał Jeep Cherokee SRT: najgorszy przedstawiciel marki w historii w terenie, a zarazem też najszybszy wybudowany przez koncern. Bestia. Prawda jest taka, że samochód ten jest tak bezsensowny, że aż genialny. Stracił wszystkie atuty Grand Cherokee czyli komfort i właściwości terenowe na rzecz jednego: osiągów. Brutalnych osiągów. Samochód waży blisko 2,5 tony, a potrafi przyśpieszyć do pierwszej setki w 5 sekund. Przynajmniej według producenta. Ten natomiast zamontował nawet specjalną, świetną aplikację, która pozwoli między innymi na pomiary auta do 100 km/h (czas pokonania 200m, 400m czy tez temperaturę podzespołów). Najlepszy czas jaki udało się nam wykręcić to s (rejestracja zobowiązuje)!!! Niestety, margines błędu jest dość spory i profesjonalne narzędzie pomiarowe (Racelogic) pokazało w tym samym momencie 4,7 sekundy. Co wciąż jest zajeepistym czasem dla samochodu o aerodynamice kiosku. Co więcej, bestia będzie się rozpędzać aż osiągnie 257 km/h! Choć trzeba szczerze przyznać, że powyżej 180 km/h przyśpieszenie nie jest już tak rewelacyjne. Ale, kurde, wciąż mówimy o ogromnym SUVie!! Każde odpalenie SRT powoduje gęsią skórkę, uśmiech na naszych twarzach i wściekłość u sąsiadów. Jeep Grand Cherokee SRT piekielnie zagrzmi, a potem basowo mruczy. Im wydech się mocniej rozgrzeje, tym ryk przy przyśpieszaniu jest głośniejszy i bardziej uzależniający. Ma się ochotę po prostu przyśpieszać i hamować, przyśpieszać i hamować. Chociaż z tym drugim trzeba uważać, bo mimo, że heble są od Brembo, i są gigantyczne, to nie tak prosto zatrzymać taką masę. Ich siła jest bardzo dobra, ale żeby efektywnie zwolnić, lewy pedał trzeba wcisnąć bardzo głęboko. Warto o tym pamiętać, bo początkowo ma się wrażenie jakby samochód nie miał hamulców… Jednym z najlepszych tematów przy okazji testu tego samochodu jest jego pragnienie. Myślicie, że Jeep Grand Cherokee SRT spala dużo paliwa? Bzdura! Przecież to auto jest wyposażone w tryb ECO ON! Dzięki niemu spalanie w mieście spada z normalnych 25 litrów do niesamowitej wartości 24,5! Poważnie, Jeep miał spore poczucie humoru montując taką opcję, która naszym zdaniem kompletnie nic nie zmienia. Nieważne czy mamy ją uruchomioną, czy nie, w miejskiej dżungli nie da się zejść poniżej 20 litrów. Po prostu się nie da. Zresztą nawet producent podaje wynik 20,7 litra. Chwała mu za to, że nie mydli nam oczu. Na trasie mój rekord to 11 litrów i to przy stałej jeździe przez 50 km z prędkościami 70-80 km/h. Zero wyprzedzania, zero mocnego przyciskania gazu – po prostu toczenie się. Jednak na trasie trzeba się liczyć z wartościami 13-14 litrów. Wszystkie te wyniki są przy bardzo, ale to bardzo spokojnej jeździe, której Jeep Grand Cherokee SRT nie zna i pewnie od takiego stylu się psuje. Zróbcie parę sprintów, postraszcie przechodniów, a waszym oczom ukaże się wynik, który daje do myślenia: czy te wielkie kominy z tyłu to kran, z którego przepływa paliwo?? Średnie spalanie na poziomie 30, 40, ba nawet 50 litrów to, niestety, norma przy pełnym wykorzystaniu potencjału SRT. Wtedy 93,5 l bak ledwo starcza na 200 km… Jeszcze wracając do trybu ECO to nie zdziwiłbym się, gdyby jedne z wytycznych Unii Europejskiej czy innych oszołomów wymagały, aby auto dopuszczone na naszym kontynencie do ruchu musiało być w takowy wyposażony. Jeśli tak, to Jeep wyszedł z tego obronną ręką i zrobił przycisk którego jedyną funkcją jest to, że możemy go nacisnąć. Dobra robota! Mimo całej ironii muszę pochwalić Jeepa za postęp, gdyż poprzednia generacja w mieście rzadko kiedy spalała poniżej 30 litrów. Duża zasługa tutaj świetnej, nowej 8-mio stopniowej przekładni automatycznej (ZF, taka sama z jakiej korzysta chociażby BMW), która pojawiła się wraz z liftingiem odmiany. Tak samo należy pamiętać, że od tej pory to nie jest już Jeep Grand Cherokee SRT8, a Jeep Grand Cherokee SRT. Tak po prostu. Wróćmy do najważniejszego czyli osiągów. Pod maską siedzi wolnossąca jednostka, choć lepiej pasuje tutaj określenie z języka angielskiego naturally aspirated. W wolnym tłumaczeniu można by to przetłumaczyć jako naturalnie aspirujący. W przypadku Jeepa SRT do bycia najszybszym i najwścieklejszym. Każde naciśniecie gazu do eksplozja pod maską i kopnięcie w plecy. Ten samochód jest tak zrywny, że praktycznie nie da się ruszyć nim powoli bez szarpnięcia. Jeep Grand Cherokee SRT to słoń w składzie porcelany, który nigdy nie wie jak się zachować. Albo inaczej, zawsze zachowuje się głośno i nieodpowiedzialnie. Czyli typowy SRT: Sku$%@el Rozrabiaka Twardziel. Ciekawostką jest, że konstrukcja silnika jest tak naprawdę bardzo prosta, a jej korzenie sięgają 1970 roku. Motor nie ma zbędnych elektronicznych gadżetów, dzięki czemu jest niezawodny. Bez problemu robi duże dystanse i jest podatny na tuning. Jeśli tylko komuś brakuje mocy, to liczne firmy oferują montaż kompresora albo dwóch turbin (bez problemu mieszczą się pod maską), dzięki czemu można wyciągnąć nawet 1000 KM! Sprint do setki trwa wtedy s, a przyśpieszenie od 100 do 200 km/h wynosi Coś niesamowitego. Niesamowitym przeżyciem jest też pokonanie tym samochodem trasy, która jest katorgą. Wydech jest tak głośny, że po dłuższej chwili po prostu męczy, a zawias tak twardy, że czuć fakturę asfaltu. Osobiście, mógłbym już z pracy do domu jeździć z zamkniętymi oczami, bo dokładnie wiem jak jechać czując każdą wypukłość. Podczas spokojnej trasy, ostatni ósmy bieg jest wbijany już nawet przy prędkości 70-80 km/h. Niestety, wiąże się to z bardzo niskimi obrotami silnika (poniżej 2000 obrotów), a co za tym idzie wydech strasznie męcząco buczy. W sumie to chyba już lepiej maksymalnie przyśpieszyć i niech głowa eksploduje z ekstazy, aniżeli ze zmęczenia… Jeep Grand Cherokee SRT posiada kilka predefiniowanych trybów jazdy, które zmieniamy za pomocą pokrętła tuż za skrzynią biegów. Do wyboru mamy: Tow (do holowania), Snow (na śnieg), Auto (domyślny plan), Sport (sportowe doznania) oraz Track (na tor). Oczywiście, najciekawszy jest ten ostatni, gdzie wszystkie podzespoły są ustawione na sport (szybsza skrzynia, twardsze zawieszenie), a kontrole trakcji są wyłączone. Jeśli trzeba to wtedy samochód poleci nawet bokiem (w trybie Track 70 % momentu wyjściowego idzie na tył, w Sport 65, a w Auto 60), co przy krowie robi wrażenie. Co ciekawe, samochód naprawdę nieźle radzi sobie z zakrętami, trzeba tylko brać poprawkę na masę i to, że może nas nieco z nich wynieść. Prowadzi się naprawdę nieźle, nie jak typowy stary Jeep. Jest tez magiczny przycisk Launch Control czyli procedura startu. Wciskamy hamulec do oporu, następnie to samo robimy z gazem, obroty stabilizują się na 3200 obrotów i puszczamy lewą nogę. W ten sposób katapultujemy się według naszych pomiarów w 4,7 s do pierwszej setki. Magia. Jazda SRT przypomina jazdę autobusem z silnikiem odrzutowym. Siedzimy wysoko w gigantycznym samochodzie, mamy mnóstwo przestrzeni, widoczność jest genialna, w rękach trzymamy świetnie wyprofilowaną i bardzo grubą kierownicę, a pod nogami znajduje się reaktor atomowy. Każde przyciśnięcie gazu to uśmiech na naszych twarzach i przerażenie na wszystkich w około. Zresztą samochodu nie trzeba odpalać, żeby wzbudzić strach. Producent wprowadził kilka drobnych, ale mocno poprawiających prezencję zmian. Zwłaszcza w białym kolorze Jeep Grand Cherokee SRT prezentuje się świetnie, dzięki czarnym dodatkom. W tej barwie jest przedni pas, dyfuzor oraz genialne wloty na masce. Zresztą te wloty podczas prowadzenia cały czas widzimy i są przerażająco piękne. Brakuje tylko, żeby zionął z nich ogień. W sumie to nie próbowaliśmy, ale może i on naprawdę bucha? Samochód dostał przemodelowane zderzaki i dwie ogromne rury wydechowe. Bestia. Nie można, oczywiście, zapomnieć o konkurencji: X5M, GLE 63 AMG, Cayenne Turbo czy Range Rover Sport V8. Owszem, jest ona bardziej prestiżowa, w końcu można się chwalić, że jeździ się BMW, Mercedesem, Porsche albo Range Roverem. Jest też nieco mocniejsza. Super. Tylko jak pójdziecie do kasy i zobaczycie, że te auta są o 130, 170, 190, a nawet i 270 tyś zł droższe to radość szybko pryska. Cena wyjściowa SRT to 371 900 zł, Range Rover Sport 501 900, X6M 544 600, GLE 63 AMG 547 565, a Cayenne Turbo 642 190 zł … Takiego litrażu to nawet były Pan Prezydent pozazdrości… Poza tym SRT jest kompletnie wyposażony, a do dodatków w konkurencji trzeba jeszcze sporo dopłacać. Z ciekawszych rzeczy to do Jeepa SR można domówić monitory dla tylnego rzędu (monitory, słuchawki i piloty za 8 800 zł), choć jest to absolutnie bezsensowne. W SRTku już od samego telepania i przeciążeń może zebrać się na wymioty, a co dopiero jak odpalimy jakąś bajeczkę… Jasno też trzeba zaznaczyć, że wspominana konkurencja jest wykonana ze zdecydowanie bardziej szlachetnych materiałów (plastiki w Jeepie są momentami słabe) i może mieć lepsze bajery. Ale to wciąż nie tłumaczy tak kolosalnej różnicy w cenie, zwłaszcza, że osiągi są porównywalne. Przynajmniej te do pierwszej setki. No i Jeep ma jedyną słuszną jednostkę: wolnossące litra V8. Jeep Grand Cherokee SRT to najgorzej radzący sobie w terenie Jeep w historii. Nosi również miano najmniej komfortowego ze względu na twarde jak deska zawieszenie. Jest przy tym tak głośny, że można oszaleć i spala tak duże ilość paliwa, że potrzeba własnej rafinerii. To wszystko tworzy obraz samochodu tak bezsensownego, a przy tym wszystkim tak brutalnego, że nie da się go nie kochać. To jak z facetami, którzy chlają na potęgę, palą, klną i są chamami. Mimo wszystko kobiety ich kochają. Jeep Grand Cherokee SRT to właśnie prawdziwy niewychowany cham wśród SUVów. Genialny jest. Ciekawostka numer 1. Rejestracja S2 YBKI to blachy, które miał słynny Frog czy tam Boguś z M3, znany z terroryzowania swoim BMW stolicy. Oczywiście, jego tablice były podrabiane, a SRT ma oryginalne. Ciekawostka numer 2. Podczas tygodniowego testu zużyliśmy niemal równe 200 l paliwa na dystansie 800 km. Średnie spalanie wyniosło 25 litrów. Ciekawostka numer 3. Jeep Grand Cherokee SRT to prawdziwy samochód szatana. Dokładne pomiary przyspieszenia znajdują się TUTAJ DANE TECHNICZNE Jeep Grand Cherokee SRT Silnik / Pojemność benzyna / 6417 cm3 Układ / Liczba zaworów V8 / 32 Moc maksymalna 344 kW (468 KM) / 6250 obr/min Moment obrotowy 624 Nm / 4100 obr/min Zawieszenie przód Niezależne z układem tłumienia adaptacyjnego Zawieszenie tył Niezależne z układem tłumienia adaptacyjnego Napęd 4x4 Skrzynia biegów automatyczna, 8 biegów Prędkość maksymalna 257 km/h Przyspieszenie 0-100 km/h 5 s (zmierzone 4,7 s) Zużycie paliwa (miasto/trasa/mieszany) 27 / 14 / 25 (l/100 km) Długość / Szerokość / Wysokość 4828 / 1943 / 1802 mm Rozstaw osi 2915 mm Masa własna / Dopuszczalna 2418 / 2949 kg Bagażnik w standardzie 457 l Bagażnik po złożeniu siedzeń 1554 l (do lini dachu) Pojemność zbiornika paliwa 93,5 l EKSPLOATACJA I CENA Gwarancja mechaniczna 2 lata lub 120 tys. km Przeglądy co 12 tys. km lub co roku Cena wersji podstawowej 371 900 zł Cena wersji testowanej 389 500 zł Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zastrzeżone!
2018-2021 Jeep Grand Cherokee Crash TestDiscover ALL new cars before anyone else! Subscribe now to YOUCAR the world famous car channel 👉https://goo.gl/5i54V
SRT – te trzy litery, skrót od Street and Racing Technology, na klapie Jeepa czy Dodge’a to prestiż i zapowiedź emocji porównywalnych z tymi, jakie zapowiadają magiczne litery AMG na klapie Mercedesa. Porównanie nie jest przypadkowe, bo jak się okazuje Jeep Grand Cherokee ma dużo wspólnego z niemiecką marką. Projekt tej generacji Grand Cherokee pochodzi jeszcze z czasów wspólnego romansu Daimlera z Chryslerem, właścicielem Jeepa. W konsekwencji powstała wspólna płyta podłogowa dla Mercedesa klasy ML, którego premiera odbyła się w 2011 roku oraz dla prezentowanego Jeepa Grand Cherokee. Pewne podobieństwa do Mercedesa odnajdziemy także wewnątrz, jak choćby pojedyncza dźwigienka do obsługi kierunkowskazów, wycieraczek i świateł drogowych. Sercem Grand Cherokee SRT8 jest wolnossący ośmiocylindrowiec HEMI o pojemności 6,4l., mocy 468KM i momencie obrotowym wynoszącym 624Nm. Jak na amerykańskie auto przystało, konstrukcja silnika jest dość prosta jak na dzisiejsze standardy –wystarczy zobaczyć, zawory wlotowe i wylotowe obsługuje jeden wałek. Takie rozwiązanie przekłada się na stosunkowo niską moc niecałych 470KM. Przywoływany wcześniej ML, w wersji 63AMG, legitymuje się mocą 525KM z silnika o pojemności 5,5l. Przy spokojnej jeździe i delikatnym traktowaniu gazu na wyświetlaczu ujrzymy małą kontrolkę z trzema literami ECO. Oznacza ona, że silnik pracuje tylko na czterech cylindrach co pozwala uzyskać chwilowe spalanie na poziomie poniżej 10 litrów na każde 100km. Za pomocą pokrętła możemy wybrać jeden z czterech dostępnych trybów pracy skrzyni biegów i napędu: Auto, Snow, Sport albo Track… … choć rekordowy czas przyspieszenia (o prawie pół sekundy szybciej niż podane katalogowe 5 sekund) uzyskaliśmy w trybie Auto. Hamulce Brembo oferują dobre czucie i sprawnie radzą sobie z ciężkim autem. Niestety fizyki nie da się oszukać i na wymagającej trasie po kilku zakrętach wymagających dohamowania lewy pedał wpada coraz głębiej. Jak na ponad dwutonowego SUVa Grand Cherokee prowadzi się zadziwiająco pewnie i oferuje duże pokłady przyczepności. Sportowe zawieszenie wersji od Street and Racing Technology daje kierowcy dużo pewności prowadzenia i nie pozwala na przechyły nadwozia. Lekko działający układ kierowniczy nie daje stuprocentowego czucia co dzieje się z autem i z przednimi kołami. Przy dynamicznej jeździe na krętych odcinkach musimy momentami zaufać intuicji, która mówi nam o ile wystarczy skręcić kierownicę. Gdy tylko ciężki SUV złoży się w zakręt możemy wyprostować prawą stopę i wystrzelić z niewzruszoną trakcją. Z drugiej strony lekko działający układ kierowniczy sprawia, że jazda po mieście jest przyjemna i dziecinna prosta. Jeep Grand Cherokee ma w sobie coś, dzięki czemu zaskarbia sobie uwagę i uznanie zarówno fanów motoryzacji jak i osób traktujących auta raczej obojętnie. Mimo sportowych ambicji i przyzwyczajenia do asfaltu amerykański SUV nie ma najmniejszych problemów z jazdą w lekkim terenie. Największą zaletą Grand Cherokee SRT8 jest jego cena. Kompletnie wyposażony egzemplarz, taki jak „nasza” testówka, to wydatek rzędu 317 tysięcy złotych. Ceny konkurencyjnych aut, na przykład przywoływanego już Mercedesa ML63 AMG zaczynają się od 524 tysięcy złotych! Zgoda – wewnątrz Jeepa nie da się wyczuć takiego luksusu, przepychu i dbałości o detale a także nie jest on tak zaawansowany technologicznie. Największym minusem tego auta jest skrzynia biegów a konkretniej liczba przełożeń – tylko pięć. Trzeba przyznać, że dzięki dużemu momentowi Jeep nigdy nie dostaje zadyszki ale w trasie silnik mógłby pracować na niższych obrotach gdyby do dyspozycji kierowcy było więcej biegów. Poprawiło by to komfort i ekonomię jazdy. Grand Cherokee SRT8 2014 ma być już wyposażony w ośmiostopniową skrzynię. Jeep Grand Cherokee SRT8 to znakomita propozycja dużego, wygodnego auta zapewniającego ponadprzeciętne osiągi w rozsądnej, jak na te klasę, cenie. Jeśli natomiast cenicie sobie głównie poczucie luksusu i zależy Wam na wykończeniu z najwyższej półki powinniście raczej skierować się do salonu którejś z europejskich marek będąc gotowi na większe wydatki. Jeep Grand Cherokee SRT8 Silnik: HEMI Moc: 468 KM przy 6250 obr./min. Moment obrotowy: 624 Nm przy 4100 obr./min Przyspieszenie 0-100km/h: 4,6 sekundy Opony: Pirelli Scorpion Ice&Snow 295/45R20 z przodu, 295/45R20 z tyłu Spalanie (średnie na dystansie 1330km): 16,6l/100km Masa: 2360 kg Cena: 317 700 PLN Cena za 1KM: 679 PLN Tekst: Antoni Niemczynowicz Zdjęcia: J. Paszota/
The Grand Cherokee SRT8 is still powered by the same 6.4-liter V-8 with 470 hp and 465 lb-ft of torque. As was the case with last year's Dodge Challenger SRT8 392 Yellow Jacket and Charger SRT8 Jeep Grand Cherokee SRT8 ma ośmiocylindrowy silnik o pojemności 6,4 l. Do setki przyspiesza w 5 s. Jest narowisty i trudny w prowadzeniu. Jest wspaniały! Takich samochodów już się dziś prawie nie produkuje. Olbrzymi silnik skryty pod maską Grand Cherokee SRT jest zaprzeczeniem ekologicznych trendów panoszących się od dłuższego czasu w motoryzacji. Co więcej, 468-konna wersja amerykańskiego SUV-a ma najgorsze właściwości do jazdy w terenie ze wszystkich dostępnych odmian Grand Cherokee. SRT8 ma najniższy wśród największych Jeepów prześwit poprzeczny - 20,3 cm (w stosunku do standardowych 21,8 cm). Kąta natarcia producent w najszybszej odmianie „Granda” nawet nie podaje. Nie wyposażył go także w reduktor. Czy ktoś jeszcze ma złudzenia? Grand Cherokee SRT8 z seryjnymi oponami w rozmiarze 295/45 R20 samochodem terenowym na pewno nie jest. Czym zatem jest? Autem sportowym? A może bliżej mu do sportowej lokomotywy? Zobacz też: Test Jeep Cherokee MJD Active Drive II Po zajęciu miejsca we wnętrzu, sportową odmianę „Granda” demaskują detale. Gruba, spłaszczona u dołu kierownica ze znaczkiem SRT nieśmiało sugeruje, że mamy do czynienia z niebanalną wersją Jeepa. To samo komunikują głęboko wyprofilowane fotele z wyszytymi emblematami. Poza tym – komputer pokładowy, design kopitu, są analogiczne do pozostałych odmian „Granda”. Poza aktywnym systemem napędu 4x4 SRT8 Selec-Trac. Kierowca ma do wyboru cztery tryby jazdy: tor, sport, auto, śnieg, holowanie. Jest też funkcja launch control, która tak steruje pracą silnika i napędu by umożliwić możliwie najdynamiczniejszy start z miejsca. A po uruchomieniu silnika nikt nie ma wątpliwości, ze jest się czym bawić. Metaliczny dźwięk towarzyszący rozruchowi olbrzymiego silnika nie pozostawia złudzeń odnośnie mocy drzemiącej pod maską Jeepa. Dostojny pomruk i drżenie całego nadwozia towarzyszące pracy ośmiocylindrowej jednostki na wolnych obrotach pobudzają wyobraźnię. Wystarczy lekkie muśnięcie gazu, by spod maski wydobyło się rasowe ryknięcie. Zobacz też: Pierwsza Jazda: Audi RS3 Sportback Po wrzuceniu trybu drive w ośmiobiegowej zautomatyzowanej przekładni, 468-konny potwór zbiera się w sobie. Po wciśnięciu gazu szarpie do przodu, jakby prosił żeby wcisnąć gaz do końca i pozwolić mu zerwać się z łańcucha. Kierowanie Grand Cherokee SRT8 przypomina pracę tresera dzikiego zwierzęcia. Bestia ryczy i wykonuje niesforne ruchy, ale w końcu (choć nie bez ociągania) wykonuje polecenia prowadzącego. Ale walka o dominację trwa non stop. Bardzo sztywne zawieszenie i ogromne koła sprawiają, że wszelkie nierówności nawierzchni, a zwłaszcza koleiny są mocno odczuwalne przez podróżujących Jeepem. Najwięcej radości podczas jazdy dostarcza dynamika przyspieszenia i towarzyszący odgłos pracy widlastej ósemki. Największe emocje budzi procedura startowa launch control, po włączeniu której należy wcisnąć hamulec i pedał gazu do podłogi, a następnie zwolnić hamulec. Wtedy Grand Cherokee korzystając z pełnej mocy i momentu obrotowego katapultuje pasażerów w możliwie najkrótszym czasie do prędkości, którą założy prowadzący. Podczas przyspieszania świetnie sprawdza się zautomatyzowana, ośmiobiegowa przekładania, która błyskawicznie zmienia poszczególne przełożenia. Jest to udana konstrukcja, która sprawnie reaguje zarówno na funkcję kick down, jak i na polecenia kierowcy w trybie manualnym. Zobacz też: Pierwsza jazda Volvo XC90 2015 r. Wszystko jest dobrze, dopóki ważącego ok. 2400 kg SUV-a prowadzimy po prostej drodze. Kręte drogi, mimo znacznie utwardzonego zawieszenia i stosunkowo nisko położonego środka ciężkości nie staną się ulubionymi odcinkami właścicieli Grandów SRT. Co prawda podczas szybkiej jazdy po łukach auto radzi sobie nieźle, jak na dużego SUV-a ale daleko mu do zwinności klasycznych aut sportowych. SRT nie czuje się dobrze także podczas parkingowych manewrów. Duży promień skrętu utrudnia wyjazd z ciasnych miejsc parkingowych, miejskiej eksploatacji nie sprzyja też zużycie paliwa. Do „spalania” oscylującego wokół 20-22 l na 100 km przy spokojnej jeździe w ruchu miejskim właściciel opisywanego „Smoka” będzie musiał przywyknąć, choć dla wielu potencjalnych nabywców ostentacyjnie wysokie zapotrzebowanie na paliwo może być pożądanym fetyszem. Podsumowanie Absurdalność Jeepa Grand Cherokee nie pozwala przejść koło niego obojętnie. To pojazd, który został stworzony w jednym celu - zaspokoić ego właściciela. Kierowca Granda SRT8 bez trudu wygra większość sprintów spod świateł. Będzie mógł spoglądać na większość uczestników ruchu z góry. Ryknięciami z wydechu wywoła ciarki na plecach niejednego przechodnia. A pojemność silnika, moc maksymalna i zużycie paliwa wzbudzą podziw większości kolegów. Jeepa Grand Cherokee SRT8 nie należy oceniać w kategorii funkcjonalności. To po prostu kosztująca niespełna 360 tys. zł zabawka, która dostarczy mnóstwa radości właścicielom. Jest czego zazdrościć! Jeep Grand Cherokee SRT8 Quadra-Trac - Dane techniczne Jeep Grand Cherokee SRT 8 Typ silnika benzynowy Pojemność 6424 cm3 Układ cylindrów/zawory V8/32 Maksymalna moc 468 KM/6250 obr./min. Maksymalny moment obrotowy 624 Nm/14100 obr./min. Napęd 4x4 Skrzynia biegów aut. 8-bieg Pojemność bagażnika 457 l Wymiary (dł./szer./wys.) 485,9/195,8/175,6 cm Rozstaw osi 291,5 cm V-max 257 km/h Przyspieszenie 0-100 km/h 5,0 s Zużycie paliwa* 20,7/10,1/14,0 l/100 km Cena od 359 900 zł Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Kodeks kierowcy. Zmiany 2022. Mandaty. Punkty karne. Znaki drogowe
Jeep has renewed the Grand Cherokee SRT8 for 2012. Read a review and see photos of the new, 470-hp Jeep at Car and Driver. C/D TEST RESULTS: Zero to 60 mph: 4.7 sec Zero to 100 mph: 12.3 sec
Odrzutowiec… czas trwania testu: test na dystansie: 1096 km Nazwa marki o której mowa będzie w kolejnym teście jest powszechnie znana i bardzo popularna na rynku. Jeep, bo właśnie o niego chodzi, to synonim auta terenowego. Przyjęło się już, że mianem Jeep błędnie określa się wszystkie auta o podobnych właściwościach – niezależnie od producenta. Historia Jeep’a jako producenta samochodów rozpoczyna się od wojskowego modelu Willysa Jeep MB. Nazwa została zastrzeżona w 1946 roku. Pierwszym cywilnym autem jakie pojawiło się na drogach był Jeep CJ2A. Obecnie pieczę nad marką sprawuje DaimlerChrysler. Chociaż pierwsze auta Jeepa powstawały w okresie drugiej wojny światowej i były przeznaczone w szczególności do brania udziału w trudnych i wymagających misjach, do dzisiejszego dnia możemy podziwiać jego fenomenalne właściwości. Wszystko to dzięki temu, że producent nie zaprzestał jego produkcji i z biegiem czasu narodziła się nowa odsłona Jeepa. Te niezwykle cenne auta z amerykańskim rodowodem charakteryzują się nie tylko dużymi silnikami i terenową specyfikacją. Obecnie mają w sobie coś więcej. To coś to unikalny i jedyny w swoim rodzaju urok. No właśnie, samochody o tak ogromnych gabarytach cieszą się teraz również niepowtarzalną i wyjątkowo estetyczną stylistyką. Motywem przewodnim tego artykułu jest odbiegający trochę od kanonów marki Jeep Grand Cherokee SRT8. Znawcy już zapewne wiedzą czego oczekiwać można po tej wersji modelu. STYLISTYKA Grand Cherokee w wersji SRT8 różni się od klasycznego modelu przede wszystkim wyglądem zewnętrznym. Podstawowa wersja auta wygląda masywnie i groźnie, natomiast wersja SRT8 jest wręcz monstrualna. Nie tylko pod względem sylwetki, którą kształtują geometryczne elementy karoserii, ale równie pod względem możliwości – ale o tym później. SRT8 w porównaniu do klasycznej wersji nie jest ani dłuższy ani szerszy. Tym co go wyróżnia jest oczywiście prześwit i niski próg rodem z samochodu sportowego. Auto zostało obniżone o 75 mm i to właśnie ten zabieg nadał mu agresji. Masywny zderzak z przodu wygląda nie tylko zawadiacko ale kształtuje nieprzeciętny wizerunek potwora. Znakiem rozpoznawczym jest szeroki grill i okrągłe, ksenonowe reflektory. Płaska maska i dosadne przetłoczenia są wyznacznikiem indywidualizmu. Równolegle z linią maski wykreowano dach. Nadkola mają wyjątkowo kwadratowy zarys. Grand Cherokee jest idealnie scaloną bryłą, dzięki czemu zachowuje sylwetkę klasycznej terenówki. Testowanego Jeepa zdobią chromowane listwy i przyciemnione szyby co sprawia, że jest on tak enigmatyczny. Odpowiedzią na zagadkę jest tył auta, który w rzeczy samej nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz – dwóch chromowanych wydechów. Rury o nieprzeciętnej średnicy mówią wiele. Wątpliwości niedowiarków rozwiewa emblemat SRT8. Co się za nim kryje? O tym wspomnę za chwilę. Co do wyglądu Grand Cherokee charakteryzuje się prostą konstrukcją, bardzo prostą. Kształt jego tyłu można porównać do prostokąta, który zawiera w sobie proste światła, równie wkomponowaną szybę i wystający zderzak, który może posłużyć nawet za ławkę. Klapa bagażnika posiada tą zaletę, iż otwiera się w dwojaki sposób. Pierwszy – klasyczny umożliwiający załadunek ogromnych bagaży i drugi, bardzo wygodny sposób, a mianowicie otwieranie szyby ku górze co natomiast przydaje się przy pakowaniu np. zakupów. Cała konstrukcja opiera się na ogromnych, dwudziestocalowych (!) felgach ze stopu metali lekkich. WNĘTRZE Amerykańskie samochody są najmniej cenione właśnie za wnętrze. Wcale nas to nie dziwi. Dużo tu plastiku i innych niskojakościowych materiałów. Na szczęście z Grand Cherokee nie jest najgorzej. W kolejce zajmuje miejsce przed Dodgem i nie odbiega szczególnie od lepszego Chryslera. We wnętrzu testowanego auta znajduje się mnóstwo elektroniki a co za tym idzie jest wyjątkowo dopracowany pod względem technologicznym. Centrum dowodzenia znajduje się oczywiście w konsoli środkowej, która sprawuje kontrolę nad całym systemem. Producenci umieścili w niej system multimedialny z calowym ekranem oraz zestawem głośnomówiącym, automatyczną klimatyzację dwustrefową, przyciski podgrzewania foteli oraz gniazdo 12 voltowe. Doskonałą jakość dźwięku zapewnia system Boston Acoustics z dwunastoma głośnikami, dzięki którym dźwięki są czyste i niezwykle przyjemne. Deska rozdzielcza wykonana została z szarego i czarnego plastiku. Miejscami wzbogacono ją o czarną skórę. W kole kierownicy ozdobionym również skórą i chromem zintegrowano przyciski obsługi tempomatu i radia. Za nim znajdują się typowe dla amerykanów zegary o bladozielonym podświetleniu, które zostały urozmaicone sportowym, granatowym akcentem. Gustowna, połyskująca gałka automatycznej skrzyni biegów umieszczona w tunelu środkowym jest kolejnym elementem wpływającym pozytywnie na estetykę wnętrza. W aucie ponadto znalazł się funkcjonalny szyberdach. Grand Cherokee SRT8 jest autem sportowym, dlatego też w tym samym guście urządzono jego wnętrze. Elektrycznie regulowane pedały gazu i hamulca mają odcień metaliczny. Przy takich właściwościach jakimi dysponuje to szczególne auto obowiązkowe stały się kubełkowe fotele zapewniające odpowiednią pozycję i świetne trzymanie. Pokryte zostały skórą i zamszem. Znaczek SRT dobitnie wskazuje na potencjał testowanego pojazdu. Fotel kierowcy posiada dwie pamięci ustawień i regulowany jest elektrycznie w ośmiu płaszczyznach, fotel pasażera w czterech. Pomiędzy siedziskami z przodu znalazł się praktyczny, skórzany podłokietnik ze schowkiem i miejsca na kubki. Pasażerowie drugiej klasy nie powinni też narzekać na ilość miejsca. Kanapa jest całkiem przyjazna aczkolwiek śliska i nie należy jeździć bez zapiętych pasów! Wyposażono ją również w szeroki podłokietnik z uchwytem na kubki. Dodatkowym atutem jest odtwarzacz DVD zainstalowany w podsufitce ze sterowaniem w tylnej części podłokietnika dostępny w opcji za prawie 3 tyś euro! Grand Cherokee wyposażony jest również w standardzie w asystenta parkowania tyłem, lusterka antyrefleksyjne, elektrycznie regulowane i składane, czujnik deszczu wycieraczek szyby przedniej z funkcją płynnej regulacji pracy przerywanej i szybkości pracy zależnej od prędkości jazdy. Jeep, jak mało który samochód posiada ponadprzeciętną ilość systemów asystujących kierowcy podczas jazdy. Poczynając od standardowego systemu ABS, systemu BAS (układ wspomagania hamowania, systemu elektronicznego sterowania przepustnicą ETC, ESP, EVBP rozdzielającego siłę hamowania w sposób elektroniczny, systemu kontroli trakcji dla całego zakresu prędkości ASTC a kończąc na systemie monitorowania ciśnienia w oponach z wyświetlaczem pokazującym ciśnienie w każdym z kół można bez wątpliwości przyznać iż testowany Jeep współpracuje z prowadzącym i sprzyja bezpieczeństwu. Istotną zaletą jest też bezpieczna struktura nadwozia – strefy kontrolowanego zgniotu oraz dodatkowe wzmocnienia struktury nadwozia i bezpieczna kolumna kierownicy – pochłaniająca energię uderzenia. Ponadto wielostopniowe pełnowymiarowe poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera i kurtyny boczne dla dwóch rzędów siedzeń, na podstawie których można stwierdzić, że również w tym koncernie szczególnie ważną kwestią jest ochrona pasażerów. SILNIK I WŁAŚCIWOŚCI JEZDNE Jeepa Grand Cherokee w testowanej wersji pozazdrościłby każdy miłośnik adrenaliny wywołanej szybką jazdą i gwałtownymi przyspieszeniami. Bo któż mógłby się spodziewać, że kolos ważący 2135 kg. będzie w stanie prześcignąć niejednego roadstera? No właśnie i za to kochamy te niepozorne auta, pod których maską drzemią ogromne silniki o imponującym potencjale. Motorem napędowym zainstalowanym w SRT8 jest potężny litrowy silnik benzynowy o bagatela mocy 425 KM i potężnym momencie obrotowym wynoszącym 569 Nm. Pozwala on na rozpędzenie masywnego Jeepa w 5 sek! Przeciążenie jakiego doznajemy na skutek wciśnięcia gazu do oporu wywołuje niesamowite emocje i pozostaje w pamięci na zawsze. Dzięki stałemu napędowi na wszystkie koła oraz sporych rozmiarów oponom pojazd wystrzeliwuje do przodu nie tracąc ani chwili czasu na szukanie przyczepności. Prędkość maksymalna jaką osiąga Grand Cherokee jest ograniczona elektronicznie i wynosi 245 km/h. Niestety auto wymaga grubego portfela właściciela. Spalanie w cyklu miejskim dochodzi momentami do 27 l. dlatego też skierowane jest w szczególności do fanatycznych amatorów mocnych wrażeń. Sportowe zawieszenie High Performance posiada tradycyjną specyfikację. Jazda Jeepem jest zatem twarda i trochę uciążliwa ale w końcu o to chodzi w tego typu autach. Ten specjalny wytwór nie posiada natomiast żadnych terenowych reduktorów czy blokad, dzięki którym mógłby stoczyć bój na niecywilizowanym terenie. Krótko mówiąc SRT8 to typowy szosowy „ścigant” w mocnym, terenowym przebraniu. PODSUMOWANIE Jeep Grand Cherokee SRT8, sportowe, gangsterskie monstrum o antyterenowych cechach, którego głównym zadaniem jest robienie furory i huku. Nie sposób jest nie zwrócić uwagi na kwadratową bryłę długości 4785 i szerokości 1870 mm poruszającego się z taką niewiarygodną prędkością. Koncern produkujący to auto oferuje nam bogactwo technologii, komfort i moc wrażeń za bądź co bądź niezbyt wygórowaną cenę 77,000 euro. Tak więc warto pokusić się na model SRT8, aby zrozumieć fenomen jego projektu. DANE TECHNICZNE silnik / pojemność benzyna / 6059 cm³ układ / liczba zaworów V8 / 16 moc maksymalna 313 kW (425 KM) @ 6000 obr/min moment obrotowy 569 Nm @ 4600 obr/min zawieszenie przód niezależne z poprzecznymi wahaczami zawieszenie tył oś sztywna napęd 4×4 skrzynia biegów automatyczna, 5 biegowa prędkość maksymalna 245 km/h przyspieszenie 0-100 km/h 5,0 s zużycie paliwa* 26,5 / 19,2 / 15,0 dług. / szer. / wys. 4785 / 1870 / 1710 mm rozstaw osi 2780 mm masa własna / dopuszczalna 2135 / 2750 kg bagażnik w standardzie 978 l bagażnik po złożeniu siedzeń 1909 l pojemność zbiornika paliwa 80 l EKSPLOATACJA I CENA gwarancja mechaniczna 2 lata przeglądy co 15 tys. km. cena wersji podstawowej 77,391 euro cena wersji testowanej 80,287 euro *miasto/trasa/cykl mieszany (l/100 km) źródło: / tekst: Olga Sawska / zdjęcia: Rafał Rogowski Wszelkie prawa do publikacji bez zgody redakcji zabronione!
This Grand Cherokee SRT is packing maximum muscle car displacement! Under the hood is the 6.4L Hemi V8 that is pumping out 475HP & mated to a ZF 8-speed auto
To chyba najbardziej amerykański z dostępnych w Polsce samochodów. Wyjazd nim na ulicę to jak wpuszczenie Teksańczyka do domu. Jest wielki, głośny, ma "gdzieś" wszystkie normy, grzeczności i cały ten (motoryzacyjny) savoir-vivre. Posiada też dostęp do "broni", z której często korzysta. Mimo, że nie najmocniejszy w klasie, wygląda, jakby zjadał całą konkurencję na śniadanie. Strzał z shotguna No cóż, wystarczy rzut oka pod maskę, żeby zobaczyć, że spotkanie z SRT to nie przelewki. Pod lekką aluminiową pokrywą z wygłuszeniem wytłoczonym w logo działu Street & Race Technology spoczywa pod lekkim skosem jeden z największych dostępnych na Starym Kontynencie w "normalnych" samochodach silników - 6,4-litrowe V8 z półkolistymi komorami spalania, o czym dumnie informują napisy " 6,4 L HEMI" na pokrywach głowic. Oczywiście wszystkie konie mechaniczne pochodzą z czystej pojemności i pracy silnika - żadnej turbosprężarki, hybrydy, czy choćby bezpośredniego wtrysku paliwa. Powiem więcej, to jednostka OHV o dwóch zaworach na cylinder. Jedyny element nowoczesności to zmienne fazy rozrządu oraz system oszczędzania paliwa. Ten archaiczny mastodont generuje jednak moc całkowicie wystarczającą, aby poruszyć niemal 2 500 kg Jeepa. Konkurencja, wspomagana turbosprężarkami, generuje więcej, ale 468 KM i 624 Nm to i tak potężna siła. Po naciśnięciu czerwonego przycisku możemy od razu poczuć, jak potężna. Silnik budzi się do życia z głuchym rykiem. To nie gładkie "limuzynowe" V8, jakie znamy z innych marek. To nieokrzesany bulgot. I mimo że trwa to tylko chwilę, zanim silnik wróci do obrotów jałowych, to odpalenie jest jak pierwszy riff otwierający "Iron Man" Black Sabbath. Ciężki, groźny i zapowiadający, że dalej wcale nie będzie spokojniej. Obracamy pokrętło Selec-Trac w pozycję "Sport", mocno chwytamy grubą i wygodną kierowcę, przesuwamy drążek ośmiobiegowej przekładni ZF na D, a następnie dodajemy gazu. Jeep zrywa się z głuchym dudnieniem. Choć maksymalny moment pojawia się przy 4 100 obr./min., to już od samego dołu jest go wystarczająco dużo, żeby plecy i głowa przylegały ściśle do oparcia. Skrzynia zmienia biegi dość szybko, a każde mocniejsze wciśnięcie prawego pedału powoduje redukcje o dwa, czasem nawet trzy przełożenia, a co za tym idzie, kolejne wyrwanie do przodu. Wydech dudni, silnik ryczy wszystkimi ośmioma cylindrami, a SRT przyspiesza bez żadnej zauważalnej zadyszki. Warto patrzeć na elektroniczny, dodatkowy prędkościomierz, bo ten wskazówkowy jest niezbyt czytelny. Do tego 100 km/h jest na nim w tym miejscu, gdzie spodziewamy zazwyczaj się podziałki z napisem "60". Prędkość zaczyna być na nim dobrze widać dopiero powyżej 140 km/h. Swoją drogą, osiągnięcie jej nie zajmuje to zbyt wiele czasu. Wyprzedzanie to pestka, jazda z wysoką prędkością też. Widząc front pędzącego Jeepa w lusterku zazwyczaj mamy też wolny pas. Zwłaszcza, że SRT jest głośniejszy na zewnątrz niż w środku i słychać go z daleka. A tak naprawdę, "zabawa" dopiero się zaczyna. Selec-Trac można obrócić jeszcze bardziej w lewo, w tryb "Track". Przy okazji naciskam też przycisk zatytułowany "SRT" po prawej stronie od pokrętła. Na ekranie konsoli środkowej pojawia się informacja o tym, które podzespoły znajdują się w jakim ustawieniu (Snow, Eco, Street, Sport, Track). Mam też dostęp do "Opcji wyścigowych", gdzie mogę ustawić obroty dla procedury startowej czy wskazania obrotomierza przy których będzie się zapalał Shift Light (dla każdego biegu osobno) oraz kilka innych drobiazgów. Po lewej stronie znajduje się z kolei przycisk "Launch", którego piktogram przedstawia choinkę startową na dragstripie. Po tym tylko hamulec do podłogi, gaz w opór i potem start. 70 % mocy idzie na tylne koła, pozostałe 30 na przód (10 % więcej na tył niż w standardowym ustawieniu). Opony o szerokości 295 mm bez uślizgu odpychają potężnego SUV-a od asfaltu niczym potężny strzał prosto w plecy. 100 km/h pojawia się po 5 sekundach, w akompaniamencie ryczącego silnika. Subiektywnie może wydawać się nawet, że Jeep przyspiesza szybciej. Podobnie jest jak spojrzymy na "wbudowany" pomiar tego czasu. Ciężko traktować go jako wymierny - raczej ma za zadanie poprawić nasze samopoczucie, że jesteśmy "lepsi" od kierowców fabrycznych (powtarzalne 4,3 - 4,4 sekundy do 100 km/h). Tak czy inaczej, samochód ciągnie niesamowicie i nie przestaje przyspieszać. V8-ka ryczy i przepięknie "strzela" przy przepinaniu kolejnych biegów. Niesamowity spektakl. Przyspieszający Grand Cherokee z zewnątrz wygląda, jakby nic nie ważył. Waga "znajduje się" dopiero podczas pokonywania zakrętów i hamowania. Nie znaczy to, że jest źle. W przypadku SRT zrezygnowano z zawieszenia pneumatycznego i postawiono na klasyczny zestaw wielowahaczowy oraz amortyzatory z regulacją twardości. W najbardziej sportowym z ustawień jest sztywno i pewnie. Choć samochód wciąż się lekko wychyla i przegina przy zmianach środka ciężkości, czuć co się z nim dzieje i można "w pełnym pędzie" atakować zakręty. Choć polecałbym potrenować. Jeep jest wredny i ciężko utrzymać go w ryzach. Duża masa (i siła odśrodkowa) wysyła go w podsterowność, przy dobrym zoptymalizowaniu prędkości jest mocno neutralny podczas pokonywania łuków, a z drugiej strony... "idzie bokiem". Mocno, szybko i bez najmniejszych problemów. Zwłaszcza, że ustawienie "Track" odpina całkowicie kontrolę trakcji. Nawet ze startu można "ustawić" Grand Cherokee do poślizgu. Nawet jeśli zejdziemy "o jeden w prawo" na tryb "Sport", ESP się włączy, skrzynia nieco uspokoi, podobnie jak pedał gazu, ale wciąż będziemy w stanie wykrzesać z Jeepa mnóstwo radości z jazdy i świetne osiągi. To, że prowadzimy SUV-a najbardziej czuć przy wspomnianym wcześniej hamowaniu. Amerykański "mięśniak" nie ma jednak wielkich problemów z zatrzymywaniem. W końcu z przodu i z tyłu ma tarcze o średnicy odpowiednio 15 i 13,8 cala oraz sześcio- i czterotłoczkowe zaciski sygnowane logiem Brembo. A to poważny sprzęt. Tyle że, w ekstremalnych warunkach ma do zatrzymania solidnie rozpędzone 3 tony samochodu. Bez wyrzeczeń? Po tygodniu jazdy Grand Cherokee SRT okazuje się, że można nim jeździć niemal jak każdym innym Jeepem Grand Cherokee. Wcale nie jest dużo większy - tam gdzie ma się nie zmieścić, tam się i tak nie zmieści. Manewrowanie jest równie łatwe (a kamera cofania się równie łatwo brudzi), wnętrze równie wielkie i wygodne (poza, tradycyjnie, niezbyt przepastnym bagażnikiem). Ale co najciekawsze, jeździ się nim bardzo przyjemnie. Zawieszenie w trybie "Auto" staje się dość miękkie i sprawnie izoluje podróżnych od przytłaczającej większości nierówności, łącznie z niektórymi progami zwalniającymi. Na zakrętach troszkę się buja, ale bez dramatu i nerwowości. Prowadzi się pewnie, układ kierowniczy zapewnia wystarczająco dużo czucia, a jednocześnie lekkości prowadzenia. Ośmiobiegowa przekładnia jest delikatna i choć wciąż bardzo lubi sobie zredukować (po chwili przemyśleń), to niemalże jej nie czuć przy spokojnej jeździe. A co najciekawsze, choć gulgotanie V8 nie jest regulowane i cały czas mamy je "w tle", to samochód kompletnie nie męczy w czasie jazdy. Nie jest zbyt głośny, ani zbyt natarczywy w brzmieniu. Przy prędkościach autostradowych silnik ma poniżej 3 000 obr./min. więc pracuje sobie zupełnie lekko i bez wysiłku. Co zresztą widać, jak spojrzymy na wskaźnik użycia momentu obrotowego lub mocy. Nawet lekkie przyciśnięcie gazu udostępnia niespotykane pokłady siły. Na tyle duże, że poza procedurą startową nie udało mi się wywołać sytuacji, w której samochód ruszałby z pierwszego biegu i zmieniał je po kolei aż do "ósemki". Taki zapas mocy pod nogą bardzo ułatwia jazdę w trasie. Za to potrafi utrudniać w mieście. Mam wrażenie, że testowane przez nas ostatnio Lamborghini Huracan jest wygodniejsze do jazdy w mieście, w korkach. Jeep "kopie w plecy" mocą, przez co powolne przesuwanie się w zagęszczonym ruchu miejskim nie należy do najpłynniejszych... ...i najekonomiczniejszych. Zresztą w ogóle, mówienie o ekonomii w przypadku tego samochodu mija się z celem. Albo się to akceptuje, albo nie. Choć trzeba przyznać, że relikt przeszłości pod maską ma pewne unowocześnienie, objawiające się w kabinie przyciskiem "Eco". Wiem, brzmi to idiotycznie, ale naprawdę możecie przestawić swoje 6,4-litrowe HEMI w tryb "ekonomicznej jazdy". Poza optymalizacją zmian biegów i innymi tego typu gadżetami, HEMI potrafi odłączyć połowę cylindrów w trakcie płynnej jazdy ze stałą prędkością. Informuje o tym na wyświetlaczu, dzięki czemu mamy poczucie, że jesteśmy nieco oszczędniejsi. Przynajmniej dopóki nie spojrzymy na wskaźnik spalania. Przy ok. 120 km/h Jeep SRT mieści się poniżej 15,5 l/100 km. W mieście, w zależności od naszych umiejętności, warunków na drodze oraz naszych chęci skorzystania z pełnej mocy, między 24 a 35 l/100 km. Średnia w teście, w warunkach mieszanych - nieco poniżej 22 litrów na "setkę". "Okazja" No cóż, Jeep nie jest za półdarmo. Mimo wszystko jednak cena wyjściowa lekko przekraczająca 375 tys. zł nie jest powalająca. Zwłaszcza, że dostajemy kompletnie wyposażony samochód. Zaczynając od nawigacji (przeciętna), przez pełną elektrykę skórzano - alcantarowych foteli, podgrzewanie siedzisk, kanapy oraz kierownicy (również grzeją "bez ograniczeń" - po minucie można wyłączać), szklany dach, elektrycznie sterowaną tylną klapę, aktywny tempomat, asystentów martwego punktu, aż po fantastycznie grające audio Harman/Kardon. Do dokupienia jest zaledwie kilka rzeczy. Lakier, mocniejsze hamulce (!), kute felgi, czy dodatkowe obszycie wnętrza skórą. Nasz samochód miał tylko lekkie kute felgi za 4 400 zł (za komplet 20" - całkiem dobra cena). To najtańszy sposób na takie osiągi w SUV-ie. Podsumowanie Jeepowi znów się udało. Zrobili fantastyczny samochód, który nawet jeśli minimalnie odstaje od konkurencji, nadrabia charakterem i tym, że niczego nie "udaje". Jest po prostu fajny! Dobrze się go prowadzi, ma atomowe osiągi, mnóstwo mocy, genialnie brzmi, daje kupę frajdy, a przy tym da się nim jeździć bez kompleksów na co dzień. Jest tylko trochę męczący w korku i wymaga posiadania dobrych układów na stacji benzynowej. Niesamowita maszyna ze starej amerykańskiej szkoły. A najzabawniejsze jest to, że Amerykanie nie powiedzieli w tej materii ostatniego słowa. Będzie jeszcze mocniejszy Grand Cherokee. Model Trackhawk będzie miał pod maską jednostkę Hellcat. Opierając się na tym, co wiemy, będziemy mieli Grand Cherokee o mocy 710 KM i 881 Nm momentu obrotowego. Jesteśmy nieco przerażeni, ale czekamy na niego z niecierpliwością. The speedometer shows 180-mph worth of hash marks, and the Jeep can hit at least 160. The adjustable nature and resulting smooth ride from the Selec-Track system lends the GC SRT8 every-day Logic goes right out the window with a vehicle like the Grand Cherokee SRT. You start with a fairly capable off-road family vehicle and then slap on huge tires and slam the suspension. You take a 470-hp, Hemi V-8 that should be in a lake roadster, pair it with an eight-speed transmission that just might tame its fuel appetite, and then stick both into a 5331-pound slab of hot pig iron that couldn’t get good fuel economy if it went everywhere six inches behind a FedEx circles of utility and performance overlap just enough in the $63,990 Grand Cherokee SRT (the “8” in “SRT8” is gone for 2014) to create, well, a boulevard bomber of the sort that Arabian princes favor for their security teams. Asking it to feel agile or to drive well seems a bit unsporting, like asking the Hulk to use an iPhone. Eventually, everything’s going to get smashed. Good StatsYet shockingly for such a big and heavy vehicle, you do get some impressive numbers. Next to the T-bar shifter of the new-for-2014 eight-speed automatic resides a simple button that allows for launch-control starts. When engaged, the SRT knocks out a run to 60 mph. This was BMW M5 territory not that long ago. It’s also second quicker from 0 to 60 than the 2012 SRT8 model hooked to a five-speed automatic. As with the previous-generation 2012 version, we went 157 mph in the 2014 SRT, no speed limiter in sight. Making g around the skidpad, the 295/45 Pirelli P Zeros (an $895 option) return grip on par with that of most German sports SRT will loaf around town making deep rumbling noises, the eight-speed changing gears with no more shock than if it were moving beads on an abacus. You have to push through the softness to untap the rage, or switch the Selec-Trac drive-mode control to the Track position. That primes the boosters, including the torque-varying all-wheel-drive system, for your thrashing, and you can shift manually via the steering-wheel paddles. But save that setting for running from terrorists. Or, well, actually, legging it out on a track. HIGHS: Premium-sports-sedan performance numbers, all-road capability, Hemi rumble, eight-speed gearbox, bargain compared with premium German SUVs. Even then, the Grand Cherokee feels so large that the speed sensation is subtler than the numbers promise. It doesn’t give the impression that it’s as fast as it is, so you might be tempted to wonder if it’s worth getting only 14 mpg everywhere you go. Well, that’s between you and your credit card. One more note on that before moving on: Our longest trip between fill-ups was 347 miles. And then we pumped in gallons. Of premium. Thankfully, the brake pedal is firm and trustworthy and the Brembo calipers stop the big brute with less drama than should be possible (big points here for the meaty P Zeros, too). At 162 feet, the stopping distance from 70 mph to 0 is remarkable, and so we are remarking on it. Less remarkable is the steering, which is reasonably quick but highly insulated. However, we weren’t expecting miracles, and the SRT met our the Beast The basic Grand Cherokee’s sophistication shines through all the go-fast gloss. That means a tight and rattle-free structure and a well-executed interior that puts the controls and display screens in short reach. This is the most expensive (Chrysler Group) vehicle to receive what is basically the same Uconnect navigation/entertainment console as that in the Dodge Dart, with a few enhancements specific to the SRT, including track times and lateral acceleration. But the system works well enough once you learn the menus, and now you can load apps such as Pandora to make music streaming easier off your mobile phone. Unlike in some competitors, there is no superknob with which to control the screen; everything is by touch, which smears up the screen with fingerprints, especially if you like to eat and drive. A special three-spoke SRT heated steering wheel and carbon-fiber trim made out of actual fibers of carbon are included in the SRT interior appointments. The bucket seats are firm and supportive, but they can fatigue the back after a long sit. The major options are expensive: a high-output audio system and a rear-seat DVD entertainment system, for $1995 each, and a dual-pane sunroof for $1595. More-practical people might go for the $995 towing package, which makes the truck ready to yank 7200 pounds. LOWS: Huge hydrocarbon habit, coarse ride, insular steering, Hemi rumble. As ever, the SRT version of the Grand Cherokee remains glorious overkill for people who like their performance served in size XL. There are a surprising number of competitors, from the Porsche Cayenne to the BMW X5 M to the Mercedes-Benz ML63, the latter of which shares some DNA with the Grand Cherokee. All those German-branded performance SUVs are more expensive, so from a pure dollars-and-cents perspective, the Jeep is the wise choice. Specifications SPECIFICATIONS2014 Jeep Grand Cherokee SRTVehicle type: front-engine, 4-wheel-drive, 5-passenger, 5-door wagonPRICE AS TESTED$68,665 (base price: $63,990)ENGINE TYPEpushrod 16-valve V-8, iron block and aluminum heads, port fuel injectionDisplacement: 392 in3, 6417 cm3Power: 470 hp @ 6000 rpmTorque: 465 lb-ft @ 4300 rpmTRANSMISSION8-speed automatic with manual shifting modeDIMENSIONSWheelbase: inLength: inWidth: in Height: inCurb weight: 5331 lbC/D TEST RESULTS Zero to 60 mph: sec Zero to 100 mph: sec Zero to 130 mph: sec Rolling start, 5-60 mph: sec Top gear, 30-50 mph: sec Top gear, 50-70 mph: sec Standing ¼-mile: sec @ 105 mph Top speed (drag limited): 157 mph Braking, 70-0 mph: 162 ft Roadholding, 300-ft-dia skidpad*: g FUEL ECONOMY EPA city/highway driving: 13/19 mpgC/D observed: 14 mpg * testing explained This content is created and maintained by a third party, and imported onto this page to help users provide their email addresses. You may be able to find more information about this and similar content at WK2 SRT Night. 2016 WK2 SRT Night For Sale. 6.4L V8 Gas. 8-Speed Automatic. 4X4. $40,970. See all generations of the Jeep Grand Cherokee SRT: discover information about every model year and check Jeep Grand Cherokee SRT im Test Einschüchternde Jeep-Show Rund Euro ließen sich in einem Mercedes E 500 T 4Matic verstecken – oder in einem Jeep Grand Cherokee SRT zur Schau stellen: einschüchternde Leistung, ausufernder Platz und souveräner Allradantrieb inklusive. Und viel Hubraum. Das schreit nach einem Test. „Du musst deine Grenzen kennen. Ich habe herausgefunden, dass es kaum Grenzen gibt, wenn ich es auf meine Art mache.“ Und bekanntermaßen setzte sich Musiker-Heroe Johnny Cash nur wenig Grenzen in seinem Leben – er hätte den Jeep Grand Cherokee SRT gemocht, auch wenn er schwere Limousinen von Plymouth und Cadillac bevorzugte. Jeep jedenfalls lässt die Street-and-Racing-Technology-Truppe Grenzen ausloten, weshalb unter der Haube des SUV nun ein V8 mit 6,4 Litern Hubraum wuchert. Ob sie es wohl auch mit dem V10 aus der Viper probiert haben? Jedenfalls bleibt um das mächtige, 468 PS starke Triebwerk herum noch etwas Platz. Für die fünf Insassen und ihr Gepäck lässt der 4,85 Meter lange Jeep ebenfalls genug Platz, einzig das maximale Laderaumvolumen leidet ein wenig unter der schräg stehenden Heckscheibe. Doch das ist jetzt eigentlich egal, denn der rote Startknopf lockt. 6,4 Liter Hubraum begeisternWie gesagt: 6,4 Liter Hubraum, echter Hubraum, keine zu Marketingzwecken gedemütigte Ziffer. Nur kurz keucht der Anlasser, hustet das mit 10,9 : 1 verdichtende Triebwerk wach. Dem V8 reichen zwei Ventile pro Zylinder, betätigt über Stößelstangen, und eine untenliegende Nockenwelle, um Technikfreunde am Fuß zu packen und direkt in die halbkugelförmigen Brennräume zu ziehen. Nicht dass der V8 das große Klanggewitter heraufbeschwören würde – zunächst hält sich der in unschuldiges Weiß getauchte Jeep Grand Cherokee SRT zurück. Erst ab rund schwillt der stampfende Sound an, ein bisschen wie bei Cashs Intro auf dem „Folsom Prison“-Album, der V8 beginnt zu toben, zu donnern, geht dabei jedoch niemandem dröhnend auf den Keks. Und so ganz nebenbei lehrt er alle aufwendig konstruierten, nahezu perfekten Turbo-Triebwerke die hohe Kunst der Leistungsentfaltung. Bissig schnappt der Sauger nach Gasbefehlen, bietet ab Leerlaufdrehzahl kontinuierlichen Schub, berserkert unerschütterlich gleichmäßig durch das Drehzahlband. Seine Kraft reicht aus, um das erschreckende Fahrzeuggewicht von über 2,4 Tonnen zur völligen Bedeutungslosigkeit zu pulverisieren. Warum allerdings die Höchstleistung bei abgegeben wird, die Achtstufenautomatik aber selbst im scharfen Track-Modus bereits bei die nächste Welle reinboxt, konnte nicht mal der Hersteller erklären. Er muss es auch nicht, denn der SUV schießt in 5,1 Sekunden von null auf 100 km/h. Fünfpunktnull – also alles gut. Zurück geht es ebenso abrupt, die Bremse verzögert wuchtig und konstant. Gut, ein Porsche Cayenne kann das noch besser, flinker wedeln obendrein, doch er kostet unverschämt viel mehr. Für den Jeep Grand Cherokee SRT hält die Preisliste dagegen ganze drei verzichtbare Optionen (Lederpolsterung, Metallic-Lack und polierte Felgen) bereit. Jeep Grand Jerokee SRT verbraucht mehr als 15 Liter/100 kmSerienmäßig beim SRT: die vergleichsweise hohe Agilität. Er lenkt flink ein, und bei forderndem Gaspedaleinsatz sorgt die Elektronik mit minimalen Bremseingriffen für ein zusätzliches Giermoment um die Hochachse. Einzig die Lenkung arbeitet zu gefühllos. Die adaptiven Dämpfer halten dagegen die Seitenneigung, aber auch den Federungskomfort in Grenzen – sehr engen Grenzen. Speziell die Wahl der Modi Sport oder Track scheint den sofortigen Austausch der Dämpfer gegen Stahlträger zu bewirken. Das können selbst die bequemen, perfekt geformten Sportsitze nicht kompensieren. Wenn im Auto-Modus wieder etwas Ruhe einkehrt, bleibt Zeit, den an sich erfreulich sorgfältig konstruierten Grand Cherokee zu bejubeln: solide Verarbeitung, sorgfältige Materialauswahl, herrschaftliche Rundumsicht. Einzig die Bedienung gelingt nicht auf Anhieb, da sich zahlreiche Fahrzeugfunktionen wie Sitz- und Lenkradheizung oder Radioeinstellungen recht erfolgreich in Untermenüs des Infotainment-Systems verstecken. Ganz stolz trägt der Jeep unterhalb der Klimaregler dagegen eine schlicht-schwarze Eco-Taste, die in diesem Umfeld subtil humoresk wirkt, aber vermutlich ganz ernst gemeint ist. Es hilft jedoch nichts: Selbst wenn die Automatik noch so pfiffig agiert und der V8 noch so häufig vier seiner Zylinder abschaltet, sinkt der Testverbrauch nicht unter 15,5 l/100 km. Auf einer Autobahn-Etappe mit Tempo 180 – das Triebwerk dreht dann rund – verputzt der SUV über 20 l/100 km. Johnny hätte es wohl nicht gestört, Enthaltsamkeit zählte bekanntlich nicht zu den Tugenden des Weltstars. Cash kannte zeitlebens tatsächlich kaum Grenzen, coverte noch schwer krank Songs von Nine Inch Nails und Depeche Mode auf brillante Weise. Der SRT zeigt allerdings die Grenzen des an sich gelungenen Grand-Cherokee-Konzepts mit unnachgiebiger Fahrwerks-Knüppelei und gierigem Sportwagenmotor auf. Vor- und Nachteile Karosserie Jeep Grand Cherokee SRT großzügiges Platzangebot auch im Fond gut nutzbarer Laderaum solide Verarbeitung ordentliche Materialien gute Übersichtlichkeit angemessene Zuladung geringes maximales Laderaumvolumen wenig intuitive Bedienu Fahrkomfort bequeme Sitze niedriges Geräuschniveau unbefriedigender Federungskomfort Antrieb kräftiger, spontan ansprechender V8-Motor sehr gute Fahrleistungen passende Getriebeabstufung Schaltrucke unter Last Fahreigenschaften agiles Handling sicheres Fahrverhalten wenig Seitenneigung gefühllose Lenkung Sicherheit umfangreiche Sicherheitsausstattung fadingfreie Bremsanlage geringes Angebot an Assistenzsystemen Umwelt Zylinderabschaltung im Eco-Modus hoher Benzinverbrauch hohe Emissionswerte Kosten akzeptable Versicherungskosten umfangreiche Serienausstattung kurze Wartungsintervalle nur zwei Jahre Garantie Fazit Ja, so ein mächtiger Saugmotor zählt zu den prächtigen Errungenschaften der Automobiltechnik. Zum geräumigen und sauber verarbeiteten, aber knüppelharten und schweren Jeep passt der V8 jedoch nicht. Technische Daten Jeep Grand Cherokee V8 Hemi 4x4 SRT Grundpreis € Außenmaße 4846 x 1954 x 1749 mm Kofferraumvolumen 782 bis 1554 l Hubraum / Motor 6417 cm³ / 8-Zylinder Leistung 344 kW / 468 PS bei 6250 U/min Höchstgeschwindigkeit 257 km/h 0-100 km/h 5,1 s Verbrauch 13,5 l/100 km Alle technischen Daten anzeigen hPEmREK.
  • 3wqfyuywu7.pages.dev/7
  • 3wqfyuywu7.pages.dev/59
  • 3wqfyuywu7.pages.dev/70
  • 3wqfyuywu7.pages.dev/77
  • 3wqfyuywu7.pages.dev/62
  • 3wqfyuywu7.pages.dev/2
  • 3wqfyuywu7.pages.dev/84
  • 3wqfyuywu7.pages.dev/10
  • jeep grand cherokee srt test